Magia olewania
Książka ewidentnie inspirowana publikacją Marie Kondo, częściowo stojąca do niej w opozycji (pomimo pochwał na cześć Konmari), chociaż autorka zarzeka się, że wcale tak nie jest. Po ogromnym rozczarowaniu "Magią sprzątania" postanowiłam sięgnąć po "Magię olewania". Liczyłam na wyższy poziom treści i języka. Niestety.
Powinnam zażądać od Wydawnictwa Muza odszkodowania za zmarnowany czas. To najgorsza książka jaką kiedykolwiek czytałam. Jej jedyną zaletą jest mała liczba stron. Całą treść można skoncentrować w jednym, niezbyt logicznie brzmiącym zdaniu:
Powinniśmy przestać się wszystkim przejmować i olewać sprawy mało ważne, a żeby tego dokonać, wystarczy przestać się przejmować i zacząć olewać rzeczy nieistotne.
Komentarze
Prześlij komentarz