Deszcz padający od środka najbardziej



Źródło tła: pixabay.com, okładka z lubimyczytać.pl

Tytuł zastanawiający, na pierwszy rzut oka niepoprawnie dziwaczny / dziwacznie niepoprawny. Jednak już po kilku stronach zaczynam rozumieć. 

Opowieść o niesamowicie smutnym człowieku, w którego wnętrzu nieustannie szaleją i walczą ze sobą burze, sztormy, powodzie. Historia postaci zalanej nadmiarem złych historii, rozmiękczających od środka i powodujących, że Soran i jego życie tracą swój normalny kształt. 

Wydarzenia odrealnione, nie wiadomo co jest jawą, a co wspomnieniem, snem, czy wyobrażeniem. Autor zdołał załamać czasoprzestrzeń i tego szczerze mu gratuluję. 


Ciekawie dokonuje przedstawienia kolejnych postaci, poprzez wprowadzenie czytelnika w świat odczuć towarzyszących spotkaniu lub wspomnieniu. Obawiam się jednak, że w przypadku dłuższego utworu, powtarzanie tego schematu mogłoby być dla czytelnika męczące i zwyczajnie nudne. 


Bardzo podoba mi się gra jego wyobraźni. Przywodzi na myśl Murakamiego, jednak nie operuje słowem z taką lekkością. Jeszcze bardzo wiele wersów dzieli go od takiego mistrzostwa. Czytając ten poetycki tekst, niestety brakuje wrażenia niewymuszonej swobody pisarza, która tak urzeka czytelnika. Mam nadzieję, że umiejętność tę osiągnie z czasem. Przeszkadza też tendencja do powtórzeń, ale to wszystko należy wybaczyć młodemu autorowi w przypadku debiutu ;) 



Podsumowując: Panie Autorze, pisać, pisać i jeszcze raz pisać! Bo praktyka czyni mistrza, a poza tym jestem ciekawa kolejnych spotkań z Twoją wyobraźnią! 




Egzemplarz recenzencki.

Dziękuję Autorowi za udostępnienie mi egzemplarza swojej książki.

Komentarze

Popularne posty