Deliryczny Nowy Jork

Niesamowita! 

Niesamowita przede wszystkim dlatego, że przeczy ogólnemu przeświadczeniu, iż książki architektów są wyłącznie dla architektów. Ta książka to pozbawiona pseudo-architektoniczno-ideowego bełkotu, wciągająca opowieść o tym, skąd w ogóle wziął się Nowy Jork taki, jakim go widzimy dziś. Mistrzostwo pióra (u architektów rzadko spotykane - znam problem z autopsji) poparte niezliczoną ilością ciekawostek i historii tak surrealistycznych, że zaskoczyły nawet Salvadora Dali



okładka książki

Jeśli chcesz dowiedzieć się, kto kupił Manhattan za 24 dolary, co w środku miasta robi "syntetyczny Dywan Arkadyjski", jak wyglądała pierwsza na świecie prezentacja windy, co spowodowało "masowe wniebowstąpienie", jak żyje się w mieście karłów, jak wziąć udział w wycieczce na Księżyc, co ma lobotomia do The Rockettes i jedzenia ostryg w rękawicach bokserskich, jakim cudem rosyjscy architekci dopłynęli do USA nie opuszczając basenu, jest to książka dla ciebie. 


Pytanie tylko, co na to Le Corbusier? Eh... Who cares?



strona z książki "Deliryczny Nowy Jork"

Podsumowując: "niezmienny Luna Park byłby anomalią". Nuda to grzech!

Panie Koolhaas, jaka szkoda, że nie ma pana więcej po polsku! 

P.S. Książkę warto przejrzeć dla samych ilustracji i archiwalnych zdjęć, map, rysunków. Robią wrażenie!





* Wszelkie cytaty pochodzą z książki "Deliryczny Nowy Jork. Retroaktywny manifest dla Manhattanu"

Komentarze

Popularne posty